sobota, 26 lipca 2014

#5 | Louis Tomlinson

Jak obiecałam, imagine z Louisem. Przepraszam, że dodaję po tak długim czasie, ale totalnie nie miałam pomysłu.. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie.
Ten imagine dedykowany jest dwóm osobom: @UlenkaPaw i @JustLove1D001
enjoy!<3

___________________________________

  Szliśmy, opustoszałą już, ulicą Cambridge trzymając się za ręce. Rozmawialiśmy o jego wyprowadzce do Doncaster. Na samą myśl o tym robiło mi się niedobrze. Nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że będziemy żyć w rozłące.
- To tylko 170km, będę wpadał w każdy weekend. - Zapewniał mnie Louis, chodź w jego głosie również wyczuwałam żal.
- Chyba aż. - Mruknęłam, kopiąc kamień, leżący na drodze.
  Byłam załamana. Zawsze kiedy potrzebowałam pomocy mogłam zwrócić się do niego, wiedział o mnie wszystko, starał się okazywać mi jak największe wsparcie, a moi rodzice go wręcz ubóstwiali! Co się ze mną stanie, gdy Tommo wyjedzie ? Czy poradzę sobie sama w Cambridge, zdana głównie na siebie ?
  Oczy zaszły mi łzami, praktycznie nic nie widziałam, bo dodatkowo padało. Przyśpieszyłam kroku.
- [T.I], będzie dobrze.. - Zaczął pasiasty, starając się jakoś rozluźnić atmosferę.
- Nie, nie będzie! - Odwróciłam się do niego gwałtownie i zaczęłam iść tyłem, zwrócona twarzą w jego twarz. - Mówię ci, że to wszystko się rozsypie. Jestem pewna. Związki na odległość nigdy się niczym dobrym nie kończą. Będziesz przytulał komp.. - Nie dokończyłam bo poczułam przeszywający ból, który w, zdecydowanie zbyt szybkim, tempie rozniósł się po całym moim ciele. Uderzenie było tak silne, że wylądowała na masce samochodu, rozbijając głową przednią szybę.
  I tutaj wspomnienia się urywają. Pamiętam jedynie krótkie, nic nie znaczące momenty. Louis podbiega do mnie, pobladły ze strachu i łapie za chłodną rękę. Kierowca wyskakuje z samochodu jak poparzony. BooBear zapewnia, że już nigdy mnie nie opuści. Akurat. 


~♥-♥-♥-♥-♥~ 

  - Wcześnie dziś wstałaś, jak na ciebie. - Mama przywitała  mnie gorącym kubkiem herbaty. Przetarłam dłońmi oczy i odebrałam od niej napój. 
- Nie mogę się wyspać ostatnio. Ciągle mam przed oczami to zdjęcie. - Usiadłam na krześle, wzdychając głośno. Rodzicielka wzruszyła ramionami.
- [T.I], już ci mówiłam co myślę na ten temat. Ty masz kolegów, on ma koleżanki. To normalne. 
- Ale ona wrzuciła zdjęcie na swojego facebooka, jak Louis całuje ją w policzek! Mamo, to nie jest normalne. Kiedy mieszkał tutaj, żadna z jego "koleżanek" się do czegoś takiego nie posunęła.
- Albo on się do czegoś takiego nie posunął.
- Słucham ? 
- Nic, nic. Ja.. śpieszę się do pracy. Pogadamy jak wrócę. - Kobieta wyszła, zostawiając mnie w jeszcze bardziej ponurym nastroju. Postanowiłam zadzwonić do [I.T.N.P], która po przeprowadzce Tommo'a starała się, z całych sił, mi go zastąpić. Umówiłyśmy się na spotkanie. 
  Po godzinie, szatynka zapukała do jasnobrązowych drzwi mojego domu. 
- Wpadłam na parę rzeczy w sieci, które koniecznie muszę ci pokazać. - Dziewczyna, bez zbędnych czułości wtargnęła do środka i od razu pognała schodami na górę. 
- Mam nadzieję, że to coś chociaż trochę poprawi mi humor. - Wyjąkałam, siadając na podłodze. 
- Niestety. Patrz- [I.T.N.P] wręczyła mi do ręki swojego iphone'a. - Na tym zdjęciu, też stoi obok niej i obejmuje ją w talii, na tym trzymają się za ręce, a na tym patrzą sobie prosto w oczy. Wszystkie fotki wrzucił ich wspólny znajomy- Jason Richards. [T.I] ja nie chcę cię martwić, ale tu jak nic widać, że Louis się w niej zakochał. - 
  Byłam przygotowana na najgorsze, więc po prostu podniosłam poobijany telefon z nocnej szafeczki i wybrałam numer BooBear'a, żeby to wszystko wyjaśnić. Niestety, nawet nie zaprzeczał. Powiedział, że miałam racje, co do związków na odległość i że bardzo kocha Zoe. Dopiero kiedy zakończyliśmy rozmowę, zaczęłam płakać. 

~♥-♥-♥-♥~

  Od tego wydarzenia zaczęły się wszystkie moje problemy. Zaczęłam się ciąć, pić i palić, nie szło mi w szkole, chodź dawniej należałam do najlepszych uczniów w klasie i nie dogadywałam się z rodzicami, bo każda nasza rozmowa kończyła się kłótnią na temat mojej niekorzystnej zmiany. Miałam dość siebie i swojego beznadziejnego życia, nad którym straciłam kontrolę. Jedyną osobą, która się ode mnie nie odwróciła była [I.T.N.P], ale miałam na uwadze też to, że ona ma również swoje problemy, więc starałam się jej nie obciążać zbytnio moimi. 
  Czytałam starą rozmowę na facebook'u z Louis'em, uśmiechając się przez łzy. To była moja codzienna, rutynowa czynność, bez której nie mogłam zasnąć. Od ponad miesiąca, chłopak nie odezwał się do mnie słowem. Właściwie, nasze zerwanie było ostatnim razem, kiedy słyszałam jego głos. 
  Zegar w moim laptopie wskazywał godzinę 22:14, kiedy za oknem usłyszałam głośny, znajomi mi śmiech. Delikatnie rozsunęłam zasłony i zobaczyłam jego z nią. To wystarczyło, żebym wybuchła. Wyjęłam z szuflady w biurku żyletkę i zrobiłam to, co wychodzi mi najlepiej. 

~♥-♥-♥-♥-♥~

  Wyszłam ze szkoły, w dość dobrym, jak na moją sytuację, nastroju. Rodzice zauważyli blizny na moich rękach i od razu wysłali mnie do psychologa. Od alkoholu nie zdążyłam się uzależnić, więc bez problemu go odstawiłam, po przeprowadzeniu długiej rozmowy z tatą. Starałam się poukładać sobie życie na nowo, zapomnieć o Louis'ie i o tym, co przez niego wycierpiałam. Szło mi całkiem nieźle, potrzebowałam po prostu czasu. Rozstałam się z [I.T.N.P] oraz jej blond-włosym chłopakiem przy niewielkim obskurnym sklepiku i resztę drogi przebyłam sama, wsłuchując się w głośne piosenki The Pretty Reckless. 
  Pod domem, zauważyłam znajomy, czerwony samochód. Zaintrygowana, wbiegłam do środka, zastając w kuchni mamę, panią Jay oraz jej syna. Otworzyłam usta z niedowierzaniem, przywitałam się nieśmiało i pognałam do pokoju, pokonując kilka schodów za jednym skokiem. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i zaklęłam w duchu. Po jaką cholerę oni tu przyjechali właśnie wtedy kiedy już zaczynało się układać ?
  Nie minęło pięć minut, a usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Rzuciłam krótkie 'wchodź' i odwróciłam głowę w stronę okna. 
- [T.I], nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę. 
- Bez wzajemności. - Mruknęłam niezadowolona.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak mi głupio. - Chłopak przejechał dłonią po karku. - Wiem, że bardzo cię zraniłem, ale wiem też, że nadal cię kocham. Zawsze kochałem. Zoe była po prostu przyjaciółką, nigdy nie czułem do niej tego, co czuję do ciebie. Uświadomiłem to sobie, kiedy twoi rodzice powiedzieli nam, co się z tobą dzieje. 
- Co ci dokładnie powiedzieli ? - Zapytałam zrezygnowana.
- Wszystko, [T.I]. Mam świadomość tego, że to po części moja wina. Przypomniałem sobie jak bardzo cierpiałem po twoim wypadku i co ci wtedy obiecałem. Przyjechałem specjalnie dla ciebie, żeby cię przeprosić. - Przytuliłam się do Louisa. Tak bardzo za nim tęskniłam, że po prostu nie mogłam się dłużej na niego gniewać. 
- Tylko idiota rzuca dziewczynę przez telefon. - Rzuciłam w niego poduszką i uśmiechnęłam się przez łzy. 
- Czyli jest jak dawniej ? - Zapytał BooBear z niedowierzaniem.
- Tak, nadal zamierzam zostać panią Tomlinson, tego nie unikniesz. - Oboje roześmialiśmy się, na wspomnienie starych, dobrych czasów.




_________________________________

Kiepsko mi to wyszło. Chyba wypadłam z wprawy. No nic, będę pisać więcej to będzie co raz lepiej ^^ 
do następnego imagine'a,
loveya ♥ 
xxx

9 komentarzy:

  1. fajne! zapraszam do mnie :)
    http://be-yourself-my-story-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholernie mi przykro, że zostawił ją w tak trudnym momencie :( To na prawdę przykre i do tego ten nieszczęsny pocałunek .. ech.. ;/ Jestem szczęśliwa, że jednak wyjaśnili sobie wszystko i ta opowieść zakończyła się happy endem :) Gadasz głupoty imagin wyszedł Ci świetnie ! <3

    A teraz chciałabym Cię zaprosić w skromne progi nowicjuszki zaczynającej ff :) Możesz mnie mnie również spotkać na http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/ ( którego jestem autorką :D ) Niedawno pojawił się prolog, który wyczekuje na opinię innych :) Pozdrawiam :*

    http://effective-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niska samoocena jest jak jazda przez życie z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Nigdy nie pisz że coś Ci nie wyszło, zwłaszcza kiedy jest zupełnie inaczej. Chyba jedyny lepszy imagin z Lou to był mój sen. Naprawdę piękny. Kocham Twoje opowiadania i Louisa też. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No ładnie Louis, naprawdę! Nie ma to jak olać dziewczynę i spotykać się z inną. Ehh, faceci.
    Szkoda mi było dziewczyny. Tak się krzywdzić przez chłopaka, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze xd Lou zrozumiał, że ją kocha, a ona mu wybaczyła :-D
    Jest idealnie, a imagin jest świetny :-*

    U mnie Nowy rozdział, jeśli masz ochotę to zapraszam ;-)
    http://right-now-one-direction.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do Libster Awards!!!
    Więcej na moim blogu: littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Gratuluję!
    Więcej informacji u mnie na blogu w zakładce Liebster Award
    http://zycie-podroz-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Imagin boski *-* Poza tym, kocham Happy Endy, więc czego więcej potrzeba ? :D

    Zapraszam do siebie, bo dopiero zaczynam: oneshots-dree.blogspot.com

    /Dree.

    OdpowiedzUsuń
  8. 23 year old Senior Developer Wallie Noddle, hailing from Fort Erie enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Inline skating. Took a trip to Pearling and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spyder. przeczytac, co powiedzial

    OdpowiedzUsuń